szturman szturman
888
BLOG

Proces sądowy w Kijowie przeciwko heroizacji OUN-UPA. 22.12.10

szturman szturman Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Szanowni Państwo!

Informacja, którą przekazuję jest unikalna w tym sensie, że żadne polskie media o procesie nie napisały, a ukraińskie - bardzo mało, około 10, prawie wszystkie to banderowskie źródła. Przemilczenie jest prawie całkowite.
22 grudnia Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchanie w sprawie pozwu Natalii Witrenko o uchylenie dekretu Juszczenki "O uczczeniu uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku" z 28.01.2010 roku. Według tego dekretu za bojowników o niepodległość Ukrainy zostali uznani członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i tak zwanej "Ukraińskiej Powstańczej Armi". Jak wiadomo, Trybunał zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za dekret gloryfikujący banderowców odpowiadać będzie obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Po raz kolejny, czwarty (!) raz, ani prezydent Ukrainy, ani jego przedstawiciel nie stawili się w sądzie.
Prawdopodobnie tylko jedna gazeta ukraińska - "Ukraina Młoda" napisała o posiedzeniu w dniu 22 grudnia 2010 r. Ale tylko dzień przed procesem, relacji z tego posiedzenia zabrakło. Na apel "Ukrainy Młodej" około 300 osób, miłośników OUN - UPA, złożyło wnioski do Sądu o uznanie ich za strony trzecie w procesie. Wnioski te obficie uzasadnione, mieszczą się w sześciu tomach akt. Ci ludzie to głównie członkowie UNA-UNSO, KUN, Związku Oficerów Ukrainy, Swobody, krewni czlonków OUN-UPA, a nawet jest jeden były członek UPA w stopni "sotnyka" - Mirosław Simczicz syn Wasyla, pseudonim "Krzywonos", lat 88, urodzony 5 stycznia 1923 roku we wsi Brzozów Wyżny Kosowski w woj. stanisławowskim, za swoje zbrodnie spędził 32 lata w sowieckich łagrach i więzieniach. Powiedział on, że jest gotów bronić dobrego imienia OUN - UPA z automatem w rękach. Jeśli ktokolwiek ma informacje o udziale tego członka UPA w ludobójstwie Polaków, to warto powiadomić o tym prokuraturę IPN, ponieważ zbrodnia ludobójstwa nie ulega przedawnieniu i jej sprawcy są nadal ścigani.
Swoją "działalność" w UPA prowadził w okolicach Kołomyi.
Gdyby nawet nie figurował w dokumentach pionu śledczego IPN, nalezałoby go przynajmniej przesłuchać w sprawie zbrodni popełnionych w rejonach, gdzie "walczył".
Jak wygląda sotenny "Krywonos" można zobaczyć tutaj: http://www.zaxid.net/article/83179/

Mała sala sądowa nie była w stanie pomieścić wszystkich chętnych. Porządku strzegło tylko dwóch stojących przed drzwiami mundurowych.
Polski antyfaszysta profesor Jacek Wilczur osobiście dostarczył Sądowi oficjalne dokumenty polskiej prokuratury IPN z postępowań prowadzonych przez pion śledczy IPN przeciwko członkom OUN - UPA w sprawie dokonanej przez nich zbrodni ludobójstwa.

Udział przedstawiciela polskich ofiar ludobójstwa został w sprawozdaniach mediów banderowskich całkowicie przemilczany.
Natomiast dostarczone z Polski dokumenty i książki zostały nazwane w króciutkich relacjach na marginalnych stronach internetowych UNA-UNSO itp. jako, cytuję - "wielka kupa drukowanej produkcji, tak zwane "dowody", "kupa jakichś książek, broszur, publikacji i kilka dokumentów archiwalnych". Materiały z Polski są ponadto określane przez banderowców jako nieobiektywne, bo Polska była okupantem i wrogiem. Stronnicze są także z tego powodu, że zostały stworzone w Polsce rządzonej przez reżim komunistyczny. Są także wątpliwe i do odrzucenia, ponieważ nie są w języku ukrainskim. Nazywają je wyciagami z publicystyki, prace o ludobójstwie nie są "akademickie", polskie konferencje o ludobójstwie są "nie-naukowe", "pseudonaukowe", w ogóle całość dokumentów z Polski to tylko "publicystyka".

Należy podkreślić fakty chamskiego zachowanie banderowców, przedstawicieli ukraińskich organizacji nacjonalistycznych w sądzie, w tym także osób mających przyznany status strony trzeciej, po stronie pozwanego, czyli Wiktora Janukowycza. Oprócz bezczelnych wrzasków, prób przekształcenia procesu w banderowski wiec, nie zdołali dostarczyć sądowi ani jednego dokumentu stanowiącego argument na rzecz uznania ważności dekretu prezydenta. Natalia Witrenko i Władymir Marczenko jako oficjalny przedstawiciel powoda odważnie i z przekonaniem bronili swego stanowiska. Ich rzeczowa postawa kontrastowała z hałaśliwym ale pozbawionym rzeczowych argumentów i agresywnym zachowaniem banderowców. Stepan Chmara nazwał Natalię Witrenko "gnidą" i tylko natychmiast zarządzona przez sędzinę przerwa nie dopuściła do bójki.

Banderowcy twierdzą, że oskarżenia OUN - UPA o udział w zbrodniach na ludności cywilnej to absurd, ponieważ dokumenty programowe tych organizacji nie potwierdzają tego.
Co jest bardzo ważne - banderowcy podkreślają fakt, że do Sądu nie wpłynał żaden oficjalny dokument w sprawie potępienia działalności ukrainskich nacjonalistów od polskiego rządu ani od jakiejkolwiek polskiej struktury państwowej.
Wyciągają z tego wniosek, że Państwo Polskie żadnych pretensji do OUN - UPA - nie ma!

Zatem wszyscy, którzy uważają, że powinni zachować w procesie zainicjowanym przez Natalię Witrenko milczenia albo neutralność (bo wspólne działanie z taką Witrenko kompromituje) powinni także zrozumieć: taka postawa uważana jest za dowód niwinności, braku odpowiedzialności OUN - UPA za wymordowanie setek tysięcy polskich obywateli.
W ten sposób nie angażując się wcale - są "angażowani" przez banderowców w roli milczącego przyzwolenia na rehabilitację ukraińskich nacjonalistów.
Kuriozalne jest wspaniałomyślne "wybaczenie" udzielone przez banderowców dla "ignorancji" Europarlamentu ujawnionej w rezolucji potepiającej heroizację Bandery, bo i tak "pamięć historyczna Ukraińców ma o wiele więcej pretensji do krajów Europy Zachodniej".

Sędzia wyznaczyła następny termin posiedzenia sądu w tej sprawie na 05 stycznia 2011 roku o godzinie 13:00.
Spośród dostarczonych przez Natalię Witrenko sądowi dokumentów należy wymienić - niedawno odtajnione materiały procesu przeciwko członkom OUN w sprawie brutalnego zamordowania przez nich Jarosława Gałana w 1949 roku. Postanowienia tego sądu, oskarżające wykonawców zbrodni - ukraińskich nacjonalistów, nadal mają moc prawną. Świadkowie banderowskich zbrodni z Polski - Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z Wrocławia - przysłali posiadane dokumenty, dowodzące zbrodniczego charakteru OUN-UPA. Między innymi sześć grubych książek, w których podane są szczegóły zbrodni i sposoby ich popełniania przez nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności cywilnej. W książkach udokumentowano tragiczną śmierć 200.000 (!) ofiar z rąk OUN-UPA, zamieszczone są fotografie tych okropności. Wszystko to jest poparte niepodważalnymi dowodami archiwalnymi.

Banderowcy, wypełniający tłumnie salę rozpraw i próbujący zakłócić i przerwać proces, byli zszokowani materiałami dostarczonymi z Polski. Ich argumentacja, że zbrodnie OUN - UPA to oszczerstwo KGB i reżimu stalinowskiego, w tym momencie stała się bezzasadna.
Jeden fragment wypowiedzi współczesnych banderowców uznałem za na tyle pouczający, że prztłumaczyłem na polski dosłownie:
"Co się tyczy Rzeczypospolitej Polskiej, jej zasadniczy pogląd na walką wyzwoleńczą narodu ukraińskiego jest identyczny z poglądem okupacyjnych rządów moskiewskich i taki był nie tylko w czasie wojny, ale także w przedwojennym okresie czasu, na co mamy jednoznaczne dowody - okrucieństw i bezwzglednego imperialnego stosunku Polski wobec Ukrainy przez wieki.
Powód powoduje się na rzekome zdarzenia, w czasie których rzekomo uczestnicy wyzwoleńczych zmagań narodu ukraińskiego zabijali ogromną liczbę ludności polskiej i żydowskiej na ukraińskim terytorium etnicznym, które w tym czasie było pod polską okupacją. Jest możliwe przy tym, że wśród okupantówów i ich służalców byli prawdopodobnie ludzie i ukraińskiej, i żydowskiej, i innych narodowości. Likwidowanie takich okupacyjnych elementów podczas walki narodowo - wyzwoleńczej jest świętym obowiązkiem każdego Ukraińca - państwowca. Ta sama zasada leży u podstaw walki innych narodów o swoją niezależność, ponieważ zasada ta jest zjawiskiem naturalnym.

Ze strony Izraela z tego powodu żadne pretensje w stosunku do Ukrainy nie zostały zgłoszone. Zamiast tego uszanowano w Izraelu wielu ukraińskich sprawiedliwych, którzy ratowali Żydów od faszystowskich morderców. Pretensje, które są artykułowane, pochodzą od, delikatnie mówiąc, co najmniej wrogo nastawionych do Ukrainy żydowskich organizacji społecznych, a to nie znaczy, że taka jest ogólnonarodowa polityka państwa żydowskiego w tej sprawie. Co więcej, cały szereg postępowych - przyzwoitych organizacji żydowskich walczy z takim haniebnym postępowaniem swoich rodaków, uświadamiając zagrożenie dla żydowskiej diaspory, jakie ta działalność żydowskich prowokatorów może spowodować".

Stanowisko i relacje z procesu banderowców można przeczytać na stronach internetowych:
http://unso.sumy.ua/2010/12/pryklad-poyasnennya-tretoji-storony-za-pozovom-n-vitrenko/

Tekst dodatkowy od banderowca Perepusta do sądu odzwierciedla reakcję banderowców na masę dowodów złożonych w Sądzie a nadesłanych z Polski.
Perepust nazywa polskie publikacje z konferencji i książki o ludobójstwie "publicystyką", nie mającej wartości dowodowej, same zaś konferencje - są "pseudonaukowe".
Zadziwiające, tylko Witrenko zamieściła sprawozdanie z posiedzenia sądu 22 grudnia 2010, nacjonaliści nie napisali prawie nic,
http://www.poryad.com/?p=7755&utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+poryad%2FfGMi+%28IA+%C2%AB%D0%9F%D0%9E%D0%A0%D0%AF%D0%94+%D0%97+%D0%92%D0%90%D0%9C%D0%98%C2%BB%29

także na marginalnych stronach internetowych:
http://blogs.gazeta.ua/pochatkivci/?cat=1
http://www.ukrnacija-nk.if.ua/news/398

a wszystkie znaczące media Ukrainy solidarnie zignorowały i przemilczały to wydarzenie.
Gazeta "Ukraina Młoda" napisała artykuł przed posiedzeniem 22 grudnia, a po posiedzeniu nie napisała nic.
Następne posiedzenie - 5 stycznia 2011 r.

Wołodymyr Wiatrowicz w swoim podsumowaniu roku w artykule z 30 grudnia 2010 wspomniał o walce w Wkipedii o historię - że co raz ktoś wykreśla, usuwa pewne zapisy i wprowadza tam nowe. Nazwał to walką o historyczną prawdę w Wkipedii: http://weather.tsn.ua/article/print/analitika/istoriya-u-2010-roci-gra-u-vikipediyu.html

 

szturman
O mnie szturman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura